Strony

poniedziałek, 23 grudnia 2019

wtorek, 17 grudnia 2019

Panno W., ja następny w kolejce!

Uśmiechasz się do mnie zza Lady -
No tak, to Twój tytuł przyszły,
Nie będziesz przecież tkwić tu wiecznie.
W tym, co powiem chyba ani krzty przesady,
Już od pewnego czasu krążą domysły
Kim jest ten adorator nowy, lecz nie
W tym rzecz, bym bawił się teraz w detektywa,
Scenę z filmu sensacyjnego odgrywał.
Nie muszę, bo i tak

wtorek, 10 grudnia 2019

Znów o Pannie W. (teraz właściwie już Pani)

Straceńczy posag odebrałem niedawno,
Za to narzeczeństwo stosunkowo krótkie,
Aczkolwiek burzliwe w swym przebiegu.
Ja ze swą wstydliwą skłonnością (pigmalionizm),
Ona oczywiście była już wtedy sławną
Osobą (?) Tylko bierna, oziębła - do przewidzenia skutki.
Konflikty co chwila, praktycznie o nic.
No i ten jeszcze istotny szczegół:
Nie byłem Jej pierwszym widzem
(choć tego się właściwie nie wstydzę).

niedziela, 8 grudnia 2019

piątek, 6 grudnia 2019

środa, 4 grudnia 2019

eko-okiem-mierzę Ziemię

Po

Wiano
złożone w fabrykach, hutach, sztolniach,
zabezpieczone równowartością
masy nadkrytycznej intelektu,
osiągniętej w krzywej wykładniczej

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Z dłonią na gałce obłej

Trzaśnięcie furtki ulgę przyniosło
Krótkotrwałą, niewielką.
Nie muszę dzisiaj wychodzić nocą.
Tutaj byłem poprzednio.
Sam nie wiem, co czynię.

niedziela, 1 grudnia 2019

sobota, 30 listopada 2019

Ja bezrogi, tylko tętent

A dołóż mi, proszę, nieco zmartwień.
Tak lekko dzisiaj przebiegam.
Po dwu stronach drogi drzewa...
Osiągnę metę? Stanę przy skarpie?

piątek, 29 listopada 2019

Sposób na brak bliskich osób

Więc gdy kiedyś cię dopadnie
Chandra podła, która na dnie
Myśli pełza, we łbie pląsa,
To do łeba się podłączaj.

Zamki na chmurach

A gdybym tak dzisiaj podskoczył wysoko,
Tak, że nawet nie wiem, którędy
Bym wracał na ziemię twardą,
Ziemię żyzną, w obfitości trosk moich.
Czy w ogóle dojrzałoby coś oko 
Sępa* kiedy dumałbym, dokąd
Spadam. Ale i wszystkie moje błędy
W jednym miejscu, tam gdzie mam dom - 
Na piasku ubitym stoi.

wtorek, 26 listopada 2019

Nadnadzorowany

Strzeże mnie dzisiaj
Przed gestem pustym, złowrogim.
W dal poniosłyby mnie zdrętwiałe moje nogi.
Naiwność wyuczona

czwartek, 21 listopada 2019

środa, 20 listopada 2019

No, nie przewiduję

Gdybym wiedział, co się wydarzy
tuż za załomem czasu,
za pomyślunku mego zakrętem,
Stałbym z halabardą na tego zdarzenia straży.

poniedziałek, 18 listopada 2019

wtorek, 12 listopada 2019

Na (wczorajsze) urodziny wcale aż tak się nie spiesząc

"Szybciej, co się tak guzdrzesz?", "Weź, ty mnie nie wkurzaj,
Przypomnę, że kolejne dwa dziś nam uciekły
Pociągi. Kto przed wyjściem tak wszystko przedłużał?
Dziwisz się, że z nas każdy idzie teraz wściekły?"

piątek, 8 listopada 2019

Niewielokąt

Przemeblowałem mój niepokój

Z kąta każdego przedmiot jeden
przeniosłem w inny zgodnie z ruchem
niepodległościowym na tarczy
minutnika do gotowania jajek
na twardo-miękko Słodko-kwaśno
mi w ustach spieczonych na rożnie
obracającym się powoli
przeciwnie do kierunku tego
właśnie zgodnie z którym przedmioty
krążyły wszystkie moje szkolne
Jakoś dawałem sobie radę
przyjacielską z nimi Świadectwo
jednak zwykle pokazywało
że oblewałem egzaminy
wodą zaczerpniętą ze studni
Siedzę na jej dnie już dość długo

Co ja gadam o moich kątach
skoro ta studnia jest okrągła

czwartek, 7 listopada 2019

środa, 6 listopada 2019

nie-dojrzały

a ja dzisiaj chciałbym parę
pąków dotknąć; niezrogowaciała
powierzchnia przyozdobiona
zawijasami wspomnień przybocznych
- z boku łatwiej mi o miarę -
wodzi tuż nad powierzchnią ciała

środa, 30 października 2019

Aniele

W ogrodzie mych rozproszeń ty, Aniele Blady,
Rozsiewasz swe uroki, choć zacierasz ślady,
Których ja, wpatrzony w zielone stawów tonie,
Szukam. Odnajduję, zbieram w drżące dłonie.

Niosę w nich klejnot cenny, chociaż pospolity -
Słów mych układankę, a dalsze zachwyty
Wyrażę może wkrótce, a może niewcześnie,
Kiedy się znów spotkamy, już nie tylko we śnie.

Chciałbym ci dać wszystko, a mam tak niewiele.
Świat ci ofiaruję, mój Blady Aniele.

wtorek, 29 października 2019

W niezbyt nachalny sposób formułowane żądania wobec Panny W.

A ty tańcuj, moja miła!
Końce twoich włosów
Lekko przemiatają powietrze
Zachwyt mój sięga
Tak daleko, że aż przyćmiewa dziś
Wątłość, która się spiętrzyła.

wtorek, 1 października 2019

Techno krosna

Nie tak stara jak dawna
Drga w powietrzu półprawda
Asocjacji kreując dziś żądze.
Zbyt widoczna z daleka
W ekran barwny ucieka
Zostawiając mnie z gorzkim osądem.

poniedziałek, 30 września 2019

Bariera temperowana

Podstroiłaś srebrzyste pręty
Do skali fioletu twych sukien
Eliptyczne wloty strumieni
Z niechęcią przyjęły rozmycie 

piątek, 13 września 2019

Koncert w moll (o...?)

Ucichło... Wiatr pozwolić nie stwierdził,
Czy to pora deszczu, zmierzch czy raczej lato.
Rzutem oka z perspektywy ptasiej
Na metropolii centra obsypane: puchem?, groszkiem ptysiowym?
Czy zasłane może farbowaną watą.

Niewyczekiwana inspertyza

W kauczukową konfekcję odziane obręcze
Złączeń płyt nierówności tłumią dając gładki
Przeciąg do wstydu wieży, a liczne przesiadki
Na skraj bólu wiodą, w którym Cię nie wyręczę.

środa, 28 sierpnia 2019

Rumowisko przydatności

W dolinach pręgowanych zgrzytają krawędzie
Odłamów, do niedawna formujących ściany
Łez bibliotek zapadłych, z których wydobędzie
Trzasków arie dopiero rozrzut niespisany.

sobota, 24 sierpnia 2019

Podróż od wnętrza

Legiony straceńców dla błahej przyczyny
Wypełzły spod płaskiej pokrywy z kamienia.
W szczelinach wilgotnych krągłej cembrowiny
Spór jedynie wiodą blade zastrzeżenia.

piątek, 16 sierpnia 2019

Nie zerkając przez ramię

Na bladoniebieskim pokrytej laminatem
Powierzchni, gdzie sylwetki dwie rysują cienie,
Zeschłym uczuć grafionem, jak przekwitłym kwiatem,
Jasne linie zakreśla żółte domyślenie.

środa, 14 sierpnia 2019

Odzyskiwalna niepamięć

Wczesnego przedpołudnia miękka atmosfera
Otacza zwilgłym ciepłem zwały brył z plastiku.
Głuchych brzmień sześciodźwięki gładko rozpościera
W nierówno zagęszczonych przyciszeń bezliku.