W dolinach pręgowanych zgrzytają krawędzie
Odłamów, do niedawna formujących ściany
Łez bibliotek zapadłych, z których wydobędzie
Trzasków arie dopiero rozrzut niespisany.
Dla drobinek ściśnionych dynamika drżenia
Sklepień pułapów obłych zjawi się podporą,
Gdy w toroidalnych zamknięte nadciśnienia
Kształtach ścierpłe pielgrzymów ciała w dal zabiorą.
Niewybrańców skruszonych milionowe rzesze
Beztroską swą zastępczą pokrywa widlasta
W garbów fałdach otoczy i gładko przyczesze,
Jak ubite cząsteczki wapiennego ciasta.
Wykonania lśnień ścichłych płonna beznadzieja
Przedporannych rozmięknięć obficie okleja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz