Strony

wtorek, 12 listopada 2019

Na (wczorajsze) urodziny wcale aż tak się nie spiesząc

"Szybciej, co się tak guzdrzesz?", "Weź, ty mnie nie wkurzaj,
Przypomnę, że kolejne dwa dziś nam uciekły
Pociągi. Kto przed wyjściem tak wszystko przedłużał?
Dziwisz się, że z nas każdy idzie teraz wściekły?"

"Ej, no wcale nie każdy! No i -ły końcówkę
Mógłbyś na inną zmienić. Ja dzisiaj spokojną
Od rana staram się być, aby tę wędrówkę
Skończyć w miarę normalnie a nie jakąś wojną.

Wstyd, że waśni rodzinne i to już po drodze
Na wspólne, by się chciało, serdeczne przyjęcie
Rwą nas tak, że problemem już dotkliwym srodze
Stało się, żeby wspólne zrobić sobie zdjęcie."

"A na tym party, myślisz, będzie wiele lepiej?
Przypomnij sobie tylko jak, chyba przed rokiem,
Siostrzeniec bratankowi taką fangę wlepił,
Że ów przez miesiąc cały śliwę miał pod okiem."

"Może Ją choć ucieszą od dzieci prezenty,
Gry, programy, gadżety przeróżnej postaci?"
"Tylko wiesz, jak to bywa. Wszak abonamenty
Z tym związane kto później będzie za Nią płacił?"

"Wiecie, tak sobie myślę: ja tam dziś nie idę.
Piosenkę Jej zaśpiewam. Może ją usłyszy.
Wprawdzie śpiewać przy ludziach zazwyczaj się wstydzę,
Ale będzie okazja podczas chwili ciszy."

"A co ty głupia jakaś?! Wiemy, że już nieraz
Dziwne pomysły miałaś, ale żeby przyszła
Myśl taka ci do głowy chora by zaśpiewać
Podczas minuty ciszy!?" - "No..., zaśpiewam w myślach."

"Ja też teraz nie pójdę. Właśnie dwa niewielkie
Kłębki włóczki znalazłam na dnie swej kieszeni.
Chustę dla Niej wydziergam maleńkim szydełkiem
Może właśnie akurat humor Jej odmieni..."

"Miała taką wełnianą, dawno, pamiętacie?
Wszystkich nas jeszcze małych, tak blisko Jej ciała,
Na spłowiałej kanapie, przy Niej i przy Tacie
Ciepłem swym i swą troską zawsze okrywała."

Te i inne rozmowy w gromadce się toczą
Młodszych i starszych dzieci. Ja na krawężniku
Przysiadłem w oddaleniu, odetchnąć, odpocząć,
Dystansu nabrać nieco. Wtedy wzrok mój przykuł

Szczegół, kiedy najmłodszy z wszystkich moich brzdąców
Stateczek poskładawszy z papieru nieduży
Ważną rzecz na nim zatknął starannie, by w końcu
Puścić go na pobliskiej po deszczu kałuży.

Flamastrem, co je ciągle nosi po kieszeniach
(ja poplamione ciuchy co chwilę mu zmieniam)
Chorągiewkę starannie z jednej, z drugiej strony
Pomalował w kolory: biały i czerwony.

---

Wiem, że to głównie gesty i symbole często
Przyciągają uwagę. Prawdziwe zwycięstwo
Odniosę, kiedy wreszcie uda mi się skruszyć
Kajdany i okowy na dnie mojej duszy.

Historie, jak powyższa, może obrazowo
Pokażą coś. Też może właśnie moje słowo
Pożytku drobną cząstką kiedyś się okaże,
Kamyczkiem w monumencie doniosłych wydarzeń.

Starać się muszę stale, oliwić swe tryby,
W gotowości pozostać. Wiem, że nawet gdyby
Dziś, jutro owych starań jeszcze nie dostrzegła,
Skorzysta z nich pojutrze, moja Niepodległa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz