Strony

środa, 20 listopada 2019

No, nie przewiduję

Gdybym wiedział, co się wydarzy
tuż za załomem czasu,
za pomyślunku mego zakrętem,
Stałbym z halabardą na tego zdarzenia straży.

Gdybym wiedział, jakie sprawy
szykuje dla mnie los przebiegły
(uwzględniając, że właśnie przebiegły
przez mą drogę koty dwa czarne)
nie siedziałbym tak spokojnie
nad kubkiem takiej właśnie czarnej
Codziennej, porannej kawy.

Gdybym wiedział, jakie przyczyny
a jakie skutki złożone, nieliniowe
powiązania tworzą w codzienności,
w dociekaniach nad tym wszystkim
Przegapiłbym słodkie dnia kruszyny.

Gdybym wiedział o sobie wszystko,
jaki ten dzień byłby nudny,
podobny do wszystkich innych,
nie dane byłoby mi odkrywać
na nowo owo arcyciekawe
W mojej osobie ukryte zjawisko.

A ja
Nie chcę wiedzieć, co się wydarzy
(choć przed poznaniem w ogólności
tak bardzo się nie wzbraniam)
nawet jeśli ten dzień przyniesie mi
(podobno z wiekiem przystojnieję)
Tylko jedną więcej zmarszczkę na mojej twarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz