Podstroiłaś srebrzyste pręty
Do skali fioletu twych sukien
Eliptyczne wloty strumieni
Z niechęcią przyjęły rozmycie
Do skali fioletu twych sukien
Eliptyczne wloty strumieni
Z niechęcią przyjęły rozmycie
Twarzy twoich tysiące blade
Patrzą w strony zgodnie omdlałe
Gdzie przygody planowe miewasz
W świecie całkiem jednym choć rzadkim
Półotwarcia znienacka duże
Nie rozświetlą cieni twych powiek
Zaślinione stawy i ścięgna
Z mdłym charkotem zbiegów rozgonią
Włączana dystansu przebiciem
Wirując przy braku zelżenia
Przeszedłszy od pustki do miary
Iskrząca nad płaską podstawą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz