W ogrodzie mych rozproszeń ty, Aniele Blady,
Rozsiewasz swe uroki, choć zacierasz ślady,
Których ja, wpatrzony w zielone stawów tonie,
Szukam. Odnajduję, zbieram w drżące dłonie.
Niosę w nich klejnot cenny, chociaż pospolity -
Słów mych układankę, a dalsze zachwyty
Wyrażę może wkrótce, a może niewcześnie,
Kiedy się znów spotkamy, już nie tylko we śnie.
Chciałbym ci dać wszystko, a mam tak niewiele.
Świat ci ofiaruję, mój Blady Aniele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz