Lećmy, gnajmy w kozim pędzie
Po zaszczyty i zasługi.
Już ogonek stoi długi.
Co to będzie, co to będzie...
By wystawnie, należycie
Uwypuklić cnoty wszystkie
I podkreślić je z naciskiem
W pióra strójmy się indycze.
Sprytni bądźmy, by wysiłek
Nie marnował się od nowa
Dzisiaj. Wszakże każda krowa
Na drzewo wskoczy pochyłe.
A też zręczny gracz przemilczy,
Gdy niechętny mu tłum ludzi,
Co wstydliwe, by nie wzbudził
W nich się czasem niesmak wilczy.
Bo tych wilków też dość duże
Hordy wróg nam słać dziś zacznie.
Śledzić trzeba je już bacznie,
Bo w zajęczej każdy skórze.
Lecz ich wcale nie unikać
W walce. Dóbr swych ani piędzi
Im nie oddać. Wszak przepędzi
Przecież je kot ogrodnika.
Szyki swoje trzeba zwierać -
Tak doktryna nas przestrzega -
By nie cuchnął dziś w szeregach
Naszych jakiś Skunks Przechera.
Więc do boju bębny, werble
Nas poderwą. Niech gotowy
Każdy będzie, nie śmie głowy
Chować tak, jak struś w przeręblę.
"Z frontu, z flanki już ataki
Wszcząć!" - brzmi rozkaz za rozkazem.
Naszym wrogom to pokaże,
Gdzie zimują wszystkie szpaki.
Gdy bitewne ścichną krzyki,
Gdy nastanie koniec wojny,
To zapadną w swój spokojny
Sen zimowy wszystkie dziki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz