W poczekalni u laryngologa
Poznały się dwie panie i Pan Ów.
Będą wymieniać się diagnozami,
Uważnie liczyć liczby wydźwięków.
Pani w rejestracji przecież miasta
Swojego pochodzenia obydwa
O takich samych nazwach podała
Wszystkim pacjentom, szczera niewiasta.
Pacjentki dwie autostopem tutaj...
Dopiero na przedmieściu złapały
Promień słońca w lusterka bez ramek.
Kierowcą owym był przecież Pan Ów.
Koło południa spięli się wielce.
Coś powiedzieć już, by nie spadało,
Schodzą z tego wszyscy ci niepewni
Skaz? Byleby było precyzyjnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz