krokiem dostojnym niemiarowym zerwać
się mostu nie wolno rozbujać kolumnie
woskowej krocząc późną ciemną nocą
królewskiej niczym ten zamek znaczy się
zamęt gdy te figury nietaneczne lane
w noc Michałkową daję słowo w ruszt
niedopowiedni przez dziurkę od
studwudziestoośmiobitowego klucza
gdybym ja miała buzię piegowatą
klucz bym zdobyła już w poprzednie lato
ani w swej nauce ani w żadnej sztuce
ale w intuicji szaro-buro-jedwabne onuce
się owinąwszy można ominąć jakiś
teren grząski bo przecież na łączce
moje gąski to wystarcza to moja tarcza
antykryzysowa dzisiaj
Królewna III Marysia (tylko z domu Sierotka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz