Strony

poniedziałek, 2 marca 2020

Miniatura z Panną W. (i to wcale nie w tle)

Słuchaj, to naprawdę nie jest tak, jak myślisz
(ileż to razy facet mówił takie słowa),
Po prostu okoliczności, zdarzenia różne wyszły.
Czy moglibyśmy, no powiem wprost: zacząć "od nowa"?

Owszem przyznaję, nasze sprawy zaniedbywałem.
Zresztą sama pewnie pamiętasz owe "dni ciche".
Wstyd przyznać, że dwa miesiące całe
W milczeniu udawałem, że nie widzę, nie słyszę...

Ale jedno mam (przynajmniej) na swoją obronę
(zwięzłą bo i ubogą, rzecz podsumowując),
Nadal w żadnej innej Muzy nie spoglądam stronę,
Twoje tylko dłonie usta moje co dzień całują.

No a co do dłoni, że posłużę się tym zwrotem:
Wszystko co piszę i tak przez Twoje przechodzi ręce.
Więc wiesz, jak sprawa wygląda.
Zatem: Proszę, przyjmij mnie z powrotem.
Przepraszam, nie gniewaj się już więcej.

Wcześniejszej swojej postawy szczerze się wstydzę.
Od teraz już będę pisać (co najmniej) raz na tydzień.
Pytasz o gwarancje - daję najlepsze możliwe.
Przecież my tylko pozornie rozmawiamy sami.
Więc spróbuj mi zaufać - ja obiecuję poprawę.
A Czytelnicy świadkami.



1 komentarz: